Kontakt z adwokatem na początku postępowania

Unia Europejska przyzna adwokata z urzędu. Jest już projekt unijnej dyrektywy, która zapewni prawnika na koszt państwa każdemu zatrzymanemu. Ma mu przysługiwać jeszcze przed pierwszym przesłuchaniem.

W dzisiejszym numerze Dziennika Gazety Prawnej ukazał się artykuł dotyczący nowej dyrektywy UE w sprawach karnych. Komentarza Redakcji udzielł między innymi Zbigniew Krüger. 

 

Wprowadzenie instytucji tymczasowej pomocy prawnej, wzmocnienie zasady domniemania niewinności, a także wzmocnienie gwarancji procesowych dla dzieci podejrzanych lub oskarżonych w postępowaniu karnym – wszystkie te trzy aspekty znalazły się w projektach unijnych dyrektyw, nad którymi odbędzie się dziś dyskusja w sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej.

– Dzięki wprowadzeniu minimalnych wspólnych gwarancji procesowych dla oskarżonych i podejrzanych organy sądowe państw członkowskich będą się darzyły wzajemnie większym zaufaniem, jeśli chodzi o funkcjonowanie systemów prawnych, co wpłynie na większą efektywność – przekonywał Wojciech Węgrzyn, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, referując w środę w Senacie stanowisko rządu.

Natychmiastowy kontakt

Fundamentalne znaczenie dla ochrony praw zatrzymanych, podejrzanych czy oskarżonych może mieć dyrektywa o tymczasowej pomocy prawnej. Jej projekt w art. 4 zakłada, że każdej z takich osób, jeśli sobie tego zażyczy, będzie musiał – niezwłocznie po pozbawieniu wolności i w każdym wypadku przed przesłuchaniem – być przyznany tymczasowy prawnik z urzędu.

Jak wyjaśniał wiceminister Węgrzyn, jego pomoc ma przysługiwać do czasu ustanowienia stałej pomocy prawnej z urzędu przez inny organ procesowy (prokurator lub sąd).

– Fakt nawiązania kontaktu z adwokatem na wstępnym etapie czynności procesowych może kształtować w istotny sposób dalszy tok postępowania. Niejednokrotnie przesądza też o jego losach – wskazuje adwokat Zbigniew Krüger z kancelarii Krüger & Partnerzy Adwokaci.

Przypomina, że zatrzymani często nie zdają sobie sprawy ze swojego położenia. Nie znają też dynamiki postępowania, które w efekcie może zmierzać do postawienia im zarzutów.

– Prawo do obrony realizuje się od samego początku – nie w trakcie procesu, ale już po zatrzymaniu. A człowiek zatrzymany jest tak zdezorientowany całą sytuacją, że nie jest w stanie na spokojnie przemyśleć linii obrony. Nie wie, czy procesowo bardziej się mu opłaca odmowa składania wyjaśnień, czy ich składanie – zauważa adwokat Rafał Dębowski, członek Naczelnej Rady Adwokackiej.

– Nierzadkie są sytuacje, gdy zatrzymani w ogóle nie są informowani o prawie do kontaktu z adwokatem – dodaje mecenas Krüger.

Dlatego Komisja Europejska chce, by państwa członkowskie wprowadziły mechanizmy (np. systemy wyznaczania adwokata z urzędu czy usługi w zakresie obrony doraźnej) umożliwiające szybką interwencję na posterunkach policji lub w aresztach – tak aby prawo do niezwłocznego uzyskania tymczasowej pomocy prawnej stało się wykonalne i skuteczne.

Państwa członkowskie będą mogły w prawie krajowym określić warunki późniejszego odzyskania kosztów związanych z tymczasową pomocą prawną, jeżeli zgodnie z ostateczną decyzją w sprawie wniosku o pomoc prawną z urzędu dana osoba nie będzie się kwalifikować lub kwalifikować jedynie częściowo do jej uzyskania.

Nowa instytucja ma mieć zastosowanie także do osób podlegających postępowaniu dotyczącemu europejskiego nakazu aresztowania (ENA). W tym jednak zakresie rząd polski ma pewne wątpliwości.

– Projekt przewiduje, że w przypadku wydania europejskiego nakazu aresztowania tymczasową pomoc prawną ma zagwarantować to państwo, które wydało ENA, ale również państwo, które je wykonuje – mówił minister Węgrzyn.

– Wydaje się nam zasadne i oczywiste, aby taką pomoc zapewniało państwo, które wykonuje europejski nakaz aresztowania, a więc to, w którym dana osoba zostaje zatrzymana. Polska będzie optować za tym, aby projekt dyrektywy szedł właśnie w tym kierunku – akcentował.

 

Domniemana wina

 

Również w stosunku do projektu drugiej z dyrektyw – w sprawie wzmocnienia określonych aspektów domniemania niewinności i prawa do obecności na rozprawie w postępowaniu karnym – nasz rząd ma uwagi. Akt ten zagwarantować ma minimalny poziom ochrony zasady domniemania niewinności i obejmować:

● prawo do niebycia przedstawianym przez organy publiczne jako osoba skazana przed wydaniem prawomocnego wyroku;

● zasadę, że ciężar dowodu spoczywa na oskarżeniu, zaś każdą uzasadnioną wątpliwość dotyczącą winy należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego;

● prawo oskarżonego do informacji o zarzutach.

Niepokój wzbudził jednak zapis, zgodnie z którym w niektórych przypadkach obowiązek wykazania niewinności ma spoczywać na oskarżonym.

– Tę kwestię w trakcie negocjacji chcielibyśmy jeszcze ustalić – wskazywał Węgrzyn.

Jak jednak przekonują karniści, takie zabiegi znane są polskiemu ustawodawstwu. Przykładem jest np. art. 45 par. 3 kodeksu karnego. Stanowi on, że jeżeli okoliczności sprawy wskazują na duże prawdopodobieństwo, iż sprawca, który osiągnął z popełnienia przestępstwa korzyść majątkową znacznej wartości, przeniósł na inną osobę mienie stanowiące tę korzyść, to uważa się, że te rzeczy należą do sprawcy – chyba że zainteresowana osoba przedstawi dowód zgodnego z prawem ich uzyskania.

– Ten przepis jest przykładem, o którym mówi dyrektywa. Tu mamy odwrócony ciężar dowodu: jeżeli osoba trzecia nie przedstawi dowodu legalnego nabycia składników majątkowych, artykuł wprowadza domniemanie, że pochodzą one z przestępstwa – wyjaśnia mec. Krüger.

 

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna