Procesy celebrytów a relacje w mediach

Media łamią zasady ochrony danych podejrzanego. Czyli o relacjonowaniu w prasie procesów celebrytów i osób powszechnie znanych.

Sposób relacjonowania przez prasę ostatnich przypadków postępowań karnych, których uczestnikami były osoby znane, między innymi aktorzy czy muzycy, każe się zastanowić nad praktyką stosowania art. 13 ust. 2 Ustawy prawo prasowe, w relacjach z tego typu zdarzeń, a także skłania się do odniesienia do podobnych przypadków w przeszłości.

Ustawodawca w art.13 ust. 2 Ustawy prawo prasowe wprowadził zakaz publikowania danych osobowych oraz wizerunku wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe, jak również danych osobowych i wizerunku świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych, chyba że osoby te wyrażą na to zgodę. Niestety w praktyce stosowanie tego przepisu przez prasę ogranicza się do prostego użycia zamiast nazwiska jego pierwszej litery, a w zakresie wizerunku wykorzystanie osławionego czarnego paska przysłaniającego oczy. Taka praktyka, w szczególności, lecz nie tylko, w przypadku osób powszechnie znanych, jest nieprawidłowa i prowadzi do skutków przeciwnych założeniom ustawodawcy. Przepis art. 13 ust. 2 prawa prasowego ma gwarantować poszanowanie w rzeczywistości medialnej, konstytucyjnej i gwarantowanych Europejską Konwencją Praw Człowieka i podstawowych Wolności, zasady domniemania niewinności i poszanowania prawa do prywatności.
Należy pamiętać, że zgodnie z art. art. 6 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych, za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej.
Identyfikacja osoby jest możliwa, jeżeli jej tożsamość można określić bezpośrednio lub pośrednio, także ze względu na jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne.
Przykłady nieprawidłowego relacjonowania przez prasę postępowań przygotowawczych, bez poszanowania prywatności i domniemania niewinności ich uczestników były w ostatnim czasie liczne i w rażący sposób naruszały prawa tych osób. W sprawie Dariusza K.,podejrzanego o spowodowanie wypadku samochodowego, media podały, że jest on mężem znanej piosenkarki Edyty Górniak, tym samym czyniąc jego osobę rozpoznawalną pośrednio, ze względu na kontekst społeczny. Podobnie w przypadku aktorów Joanny L. i Marka B., w których media obok imion i pierwszej litery nazwiska podawały filmografię czy pełne imiona i nazwiska ich małżonków. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku sprawy reżysera Macieja D. Taki sposób relacjonowania postępowań karnych z udziałem osób znanych jest niedopuszczalny, naraża bowiem osoby, którym przysługuje domniemanie niewinności na infamię i może rodzić dotkliwe skutki, także w sferze działalności publicznej i zawodowej tych osób, narażając je na szkodę i utratę zaufania. Znamiennym jest, że zakaz publikacji danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie karne, dotyczy wszystkich, także osób powszechnie znanych. Stanowisko takie zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 marca 2008 r., IV CSK 474/07. Stanowiska odmienne, które dopuszczałyby ujawnienie danych osobowych osób publicznych, są błędne, gdyż prowadzą do naruszenia zasady równości wobec prawa.

Celem dyspozycji art. 13 ust. 2 jest anonimizacja uczestników postępowania i ochrona ich prywatności, dla poszanowania zasady domniemania niewinności. Usunięcie danych osobowych nie może mieć charakteru wyłącznie formalnego. Bardzo często jest tak, i to nie tylko w przypadku osób powszechnie znanych, że sama zamiana nazwiska na jego pierwszą literę nie wystarcza. W przypadku postępowania przeciwko Brunonowi K., podejrzanemu o planowanie zamachu terrorystycznego, prasa ograniczyła się wyłącznie do zamiany jego nazwiska, na pierwszą jego literę, nie bacząc, że posiadał on bardzo charakterystyczne i rzadko spotykane imię, co w powiązaniu z podawanymi przez media informacjami jakiej uczelni i jakiego wydziału był on pracownikiem. Tym samym tożsamość osoby podejrzanego była możliwa do ustalenia pośrednio na podstawie określonych czynników kulturowych i społecznych dotyczących jego osoby. Tym samym, niewątpliwie takie relacjonowanie sprawy Brunona K. stanowiło naruszenie art. 13 ust. 2 Prawa prasowego.

Należy podkreślić, że stygmatyzujące oddziaływanie informacji o toczącym się postępowaniu, z naruszeniem art. 13 ust. 2 w sposób szczególny dotyka osób publicznie znanych. Potencjalna utrata przez aktora roli w serialu, a co za tym idzie pracy, związana jest nie z samym zarzutem, lecz ujawnieniem okoliczności sprawy opinii publicznej. W przypadku prawomocnego skazania za przestępstwo osobę, wobec której prowadzone było postępowanie, spotka określona kara. Nie ma jednak podstaw, by osoby publiczne karane były dodatkowo infamią, utratą możliwości prowadzenia działalności publicznej lub zawodowej, zanim zapadnie prawomocny wyrok.
W przeszłości wręcz karykaturalne były przykłady relacjonowania procesów sądowych przeciwko tytułowemu Sławomirowi W., synowi Prezydenta, czy Mirosławowi H., synowi polskiego kosmonauty.
Należy podkreślić, że bezwzględnie koniecznym jest zapewnienie rzeczywistej ochrony danych osobowych osób podejrzanych w postępowaniach karnych. Jeszcze więcej szkody może prowadzić jedynie fasadowe, pozorne stosowanie przepisów prawa prasowego w tym zakresie. Użycie obok imienia osoby powszechnie znanej, jej pierwszej litery nazwiska, wraz z jej wizerunkiem, w którym oczy zasłonięte są niczym listkiem figowym czarnym paskiem, gdy z kontekstu, można w sposób pośredni ustalić dane osobowe tej osoby, prowadzi do jeszcze większej stygmatyzacji podejrzanego, negatywnych skojarzeń, chociażby ze światem przestępczym i naraża osoby, którym przysługuje domniemanie niewinności na praktycznie nieodwracalną krzywdę i szkodę na dobrach takich jak dobre imię, prywatność i wizerunek.

 

Artykuł ukazał się w Gazecie Prawnej z dnia 6 października 2014 r. 

 

Artykuł